sobota, 1 stycznia 2011

Klęska pod Mińskiem?

Część mediów i prawicowych komentatorów (, których wiedza o dyplomacji sprowadza się niestety do chęci przywalenia Tuskowi), wraz z tzw. wyborami na Białorusi, otrąbiła klęskę dotychczasowej polityki Tuska i kompromitację ministra Sikorskiego. Oczywiście, sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, a dyplomacja to gra, w której trzeba na przemian oferować potencjalnym sojusznikom marchewkę i zarazem w odpowiedniej chwili pogrozić im kijem. Fakt, że marchewka nie poskutkowała, nie znaczy, że jej zaoferowanie było błędem. Taka jest po prostu logika tej gry. I nie zapominajmy też, że obrażenie się Europy na Białoruś oznacza skazanie Białorusinów na Rosję.

Zresztą, skala reakcji Łukaszenki wskazuje raczej, że opozycja rzeczywiście musiała mu zagrozić, a realny wynik wyborów dawał mu - chyba po raz pierwszy - bardzo słabe zwycięstwo, jeśli w ogóle. Można przypuszczać, że właśnie dlatego reakcja Łukaszenki i aparatu represji była tak gwałtowna. Siły demokratyczne, delikatnie wspierane przez Zachód były więc bardzo blisko zwycięstwa. Być może nawet było ono w zasięgu ręki - gdyby nie brutalna siła w najczystszej postaci. Czemu Zachód, w tym Polska niestety nie mogła już przeciwdziałać.

Teraz niewątpliwie nastał czas sankcji wobec przedstawicieli reżimu (Europa nie może sobie pozwolić sobie na tak jawne ignorowanie swoich wysiłków), które miejmy nadzieję, znów zmiękczą reżim i pozwolą wrócić do polityki marchewki.

Sikorski zasługuje na brawa za stworzenie wspólnego frontu wobec Łukaszenki z Ministrem Spraw Zagranicznych Niemiec, G. Westerwellem. Jedyna rzecz, której brakło - i którą na miejscu Sikorskiego postarałbym się usprawnić - to uzgodnienie wspólnej polityki wobec Mińska z Litwą, Łotwą i Estonią, a w pewnym stopniu również Ukrainą i podjęcie wspólnych działań. Jeśli w sprawie Białorusi, Polska, Litwa, Łotwa i Estonia będą mówiły razem, jednym językiem, wówczas Łukaszence będzie znacznie trudniej utrzymać się u władzy.

Jeszcze jedno - inicjatywa sylwestrowego odczytania listy 500 aresztowanych na Białorusi opozycjonistów przez m.in. G.W. Busha - bezcenna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz