sobota, 22 stycznia 2011

Węgierski premier mężem opatrznościowym polskiej prawicy?

Po tym jak PiS pogrążył się w smoleńskim bagnie absurdów i paranoi, polska prawica postawiła sobie na ołtarzyku węgierskiego premiera, Viktora Orbana, który wprowadza cenzurę mediów, zrywa Węgry z paska MFW i innych międzynarodowych instytucji i bohatersko broni ojczyzny przed ogólnoeuropejską krytyką...i to wszystko w trakcie prezydencji UE. Skąd to zamiłowanie do pseudoautorytarnych Wodzów? Mało to było takich "pomysłowych" liderów w ostatnich czasach? Wystarczy wspomnieć Heidera, Meciara, Klausa, czy właśnie Kaczyńskiego. Wszystkie te prawicowe, rewolucyjne intifady przeciwko panującemu Pax Europea szybko zmieniły się w nie mniej gwałtowne rejterady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz